O grze
Po udanej części pierwszej nadszedł czas na sequel. Ten nadszedł w roku 1988, a jego pełen tytuł brzmiał
Might & Magic II wprowadził nowy system umiejętności. Teraz postacie mogą nauczyć się bardzo wielu zróżnicowanych zdolności, jak chociażby Kieszonkostwo (bonusy do kradzieży), czy Kartografia (pozwala na tworzenie map). Każda z postaci może mieć takowe maksymalnie dwie. Niektóre z zaklęć zostały udoskonalone. Nie mamy teraz zaklęcia Oślepienia, ale zamiast tego pojawiła się Zjawa (ang. Apparition), która działa identycznie, z tym że na aż 10 stworzeń! Została wprowadzona możliwość najmowania najemników, sterowanych przez SI. Walczą razem z drużyną, ale muszą zostać odpowiednio opłaceni. System ten był znany z papierowych RPGów, lecz po raz pierwszy pojawił się na komputerach.
Inaczej też została zaprezentowana fabuła gry. Zamiast po prostu rzucić gracza w nieznane, tutaj mamy kilkoro NPCów w początkowym mieście, którzy dadzą drużynie zadania i wprowadzą fabularnie do gry. Grafika uległa znacznej poprawie. Teraz mamy nad sobą niebo! Zamiast opisów tekstowych znaków, napisów na ścianach itp., mamy wszystko w formie graficznej. W grze pojawiły się pory dnia (dzień i noc), nie wpływa to jednak na rozgrywkę (poza efektem wizualnym). Dodatkowo odbędziemy kilka podróży w czasie!
Niestety, nie wszystkie innowacje wyszły grze na dobre. Koszty levelowania postaci oraz "usług świątynnych" wzrosły. Spowodowało to mniej swawolne włóczenie się po świecie i zmuszało do nabijania poziomów w jednym lub kilku obszarach, aż mogliśmy wyruszyć gdzieś dalej. To stanowczo spowolniało tempo rozgrywki.
Drobnym zmianom uległa częstotliwość napotykania przeciwników. Teraz nie jest to całkowicie losowe. Przykładowo lochy mają z góry ustaloną gamę przeciwników, którzy mogą się nam objawić. Zmienia się to wraz z wejściem/wyjściem do lokacji. Tak więc czasem losowość ta sprawi, że przejście całego lochu będzie banalne, a innym razem będzie to zgon na miejscu i z naszej drużyny nie będzie co zbierać ;).
Znowuż gra doczekała się kilku portów. Wersja na Amigę dodaje znacznie lepszą grafikę niż 8-bitowa IBM-PC. Grafiki z tej wersji zostały użyte przy Macintoshach i portach konsolowych. Natomiast wersje na SEGA Genesis i Super Nintendo Entertainment System są niemal identyczne. Pierwsze co rzuca się w oczy to to, że grafika w wersji SNES jest podrasowana. Poza tym: umiejętność Kartografii jest darmowa (płatna w wersji Genesis), pozostałe punkty zdrowia przeciwników wyświetlają się automatycznie, a tawerna Zarżnięty Baranek (ang. Slaughtered Lamb) została zmieniona na Tawerna Norma (ang. Norm's Tavern).
Pozostaje jeszcze japoński port na Super Famicom, który został wykonany przez Starcrafta. Gra wydaje się całkowicie inna. Portrety postaci są rysowane w mangowym stylu. Oprawa jest jaśniejsza i bardziej kolorowa, mamy nową ścieżkę dźwiękową, jak i praktycznie wygląd wszystkiego. Niewątpliwą zaletą jest bardzo duże zróżnicowanie w wyglądzie przeciwników. System rozgrywki został bardziej przystosowany do japońskich odbiorców i tamtejszych JRPGów. Jest też możliwość zaimportowania postaci z MM1 (oczywiście z odpowiedniej wersji). Ówcześnie japońskie komputery działały na innym silniku i mimo tego, że mamy w dalszym ciągu widok 3D to kompozycja nie wygląda zbyt dobrze. Krótko mówiąc, jest jedna z najmniej przystępnych wersji tej gry. Osobiście nie polecam, chyba że już koniecznie musicie to sprawdzić na własnej skórze.
. Rozgrywka była prowadzona w sposób niemal identyczny co w pierwszej odsłonie. Mechanika statystyk, klas jest taka sama, a postacie MM1 mogą być zaimportowane do MM2. Jednakże jest kilka zalet stworzenia nowych postaci. Pierwszą z nich jest wprowadzenie dwóch nowych klas. Ninja może wyprowadzać ataki z ukrycia, trafienia krytyczne, ma umiejętności złodziejskie oraz możliwość posługiwania się orientalnymi typami broni. Barbarzyńca natomiast może używać tylko lekkiego pancerza, a w zamian ma dostęp do większej gamy broni. Drugą zaletą jest możliwość losowania statystyk podczas tworzenia postaci (rzecz bardzo znana z Dungeon and Dragons).Might & Magic II wprowadził nowy system umiejętności. Teraz postacie mogą nauczyć się bardzo wielu zróżnicowanych zdolności, jak chociażby Kieszonkostwo (bonusy do kradzieży), czy Kartografia (pozwala na tworzenie map). Każda z postaci może mieć takowe maksymalnie dwie. Niektóre z zaklęć zostały udoskonalone. Nie mamy teraz zaklęcia Oślepienia, ale zamiast tego pojawiła się Zjawa (ang. Apparition), która działa identycznie, z tym że na aż 10 stworzeń! Została wprowadzona możliwość najmowania najemników, sterowanych przez SI. Walczą razem z drużyną, ale muszą zostać odpowiednio opłaceni. System ten był znany z papierowych RPGów, lecz po raz pierwszy pojawił się na komputerach.
Inaczej też została zaprezentowana fabuła gry. Zamiast po prostu rzucić gracza w nieznane, tutaj mamy kilkoro NPCów w początkowym mieście, którzy dadzą drużynie zadania i wprowadzą fabularnie do gry. Grafika uległa znacznej poprawie. Teraz mamy nad sobą niebo! Zamiast opisów tekstowych znaków, napisów na ścianach itp., mamy wszystko w formie graficznej. W grze pojawiły się pory dnia (dzień i noc), nie wpływa to jednak na rozgrywkę (poza efektem wizualnym). Dodatkowo odbędziemy kilka podróży w czasie!
Niestety, nie wszystkie innowacje wyszły grze na dobre. Koszty levelowania postaci oraz "usług świątynnych" wzrosły. Spowodowało to mniej swawolne włóczenie się po świecie i zmuszało do nabijania poziomów w jednym lub kilku obszarach, aż mogliśmy wyruszyć gdzieś dalej. To stanowczo spowolniało tempo rozgrywki.
Drobnym zmianom uległa częstotliwość napotykania przeciwników. Teraz nie jest to całkowicie losowe. Przykładowo lochy mają z góry ustaloną gamę przeciwników, którzy mogą się nam objawić. Zmienia się to wraz z wejściem/wyjściem do lokacji. Tak więc czasem losowość ta sprawi, że przejście całego lochu będzie banalne, a innym razem będzie to zgon na miejscu i z naszej drużyny nie będzie co zbierać ;).
Znowuż gra doczekała się kilku portów. Wersja na Amigę dodaje znacznie lepszą grafikę niż 8-bitowa IBM-PC. Grafiki z tej wersji zostały użyte przy Macintoshach i portach konsolowych. Natomiast wersje na SEGA Genesis i Super Nintendo Entertainment System są niemal identyczne. Pierwsze co rzuca się w oczy to to, że grafika w wersji SNES jest podrasowana. Poza tym: umiejętność Kartografii jest darmowa (płatna w wersji Genesis), pozostałe punkty zdrowia przeciwników wyświetlają się automatycznie, a tawerna Zarżnięty Baranek (ang. Slaughtered Lamb) została zmieniona na Tawerna Norma (ang. Norm's Tavern).
Pozostaje jeszcze japoński port na Super Famicom, który został wykonany przez Starcrafta. Gra wydaje się całkowicie inna. Portrety postaci są rysowane w mangowym stylu. Oprawa jest jaśniejsza i bardziej kolorowa, mamy nową ścieżkę dźwiękową, jak i praktycznie wygląd wszystkiego. Niewątpliwą zaletą jest bardzo duże zróżnicowanie w wyglądzie przeciwników. System rozgrywki został bardziej przystosowany do japońskich odbiorców i tamtejszych JRPGów. Jest też możliwość zaimportowania postaci z MM1 (oczywiście z odpowiedniej wersji). Ówcześnie japońskie komputery działały na innym silniku i mimo tego, że mamy w dalszym ciągu widok 3D to kompozycja nie wygląda zbyt dobrze. Krótko mówiąc, jest jedna z najmniej przystępnych wersji tej gry. Osobiście nie polecam, chyba że już koniecznie musicie to sprawdzić na własnej skórze.